No jasne, nie mamy na co narzekać,bo od kiedy ten nieszczęsny Luty taki ciepły jest? Taaak, ciepły ale za to w Warszawie ciągle pada... No prawie ciągle... Jak na złość rano pada, więc zastanawiając się czy pojechać na działeczkę, jedyną słuszną decyzją jest "nie"... A ta wredna pogoda co robi? Wywala nam nagle słońce i ani jednej chmurki... Czy już nie mogło być tak od rana? Przynajmniej byśmy na tym skorzystali... Jak nie My, to polonez (bo tak trochę się obawiam, że w końcu zapłacimy za te zabawy jakimś choróbskiem).
Wydawać by się mogło, że nic się nie dzieje, że stoimy w miejscu... W sumie tak trochę jest. Dużo gadania, dużo pomysłów, ambitne plany... A jak na razie polonez stoi jak stał (no może troszkę się z nim pobawimy jak ładniejsza pogoda)
Z jednej strony jak najbardziej to zrozumiałe, ze względu na porę roku. Przecież jak tu wyciągnąć silnik, rozłożyć go prawie do najmniejszej śrubki jak ciągle albo pada albo zimno... Pewnie macie wrażenie, że chcemy wszystko na już. Wszystko mieć gotowe od ręki, teraz natentychmiast... Jak się czegoś przecież bardzo pragnie, to cierpliwe czekanie nie jest takie proste. Cierpi na tym troszeczkę nasz mechanik, bo mu zawracamy głowę, ale on się nie uskarża :) Cieszy się razem z nami, że chcemy takie cudeńko uratować :) Nasz majster, to prawdziwy magik. Potrafi naprawić wszystko w samochodzie. Naprawiał już w polonezie rzeczy, których nie chciał się podjąć żaden mechanik. Dla nie go nie ma stwierdzenia "nie opłaca się" czy "nie warto". Na prawdę mamy szczęście, że do niego trafiliśmy :) Takich zdolnych Chłopców to ze świecą szukać! Wielki szacun za niesamowitą wiedzę i pasję do samochodów :) Mamy nadzieję na owocną współpracę i na te niezapomniane chwile w przywracaniu do życia Poloneza :)
Taka oto pogoda na najbliższy weekend :)Piękne słoneczko, byle się nie zamieniło w deszczyk!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz